sobota, 29 sierpnia 2015

Deklaracja Pokoju Indian Hopi






Jest to siła prawdziwych Hopi, by zjednoczyć umysły i dusze wszystkich ludzi prawdziwie poszukujących pokoju na Ziemi.

„Hopi” oznacza „Pokojowi Ludzie”… i najprawdziwszą oraz największą siłą jest siła Pokoju… ponieważ Pokój jest wolą Wielkiego Ducha.

Ale nie sądźcie, że tylko dlatego, iż prawdziwym Hopi zostało powiedziane przez Wielkiego Ducha, by nie chwytali za broń... że prawdziwi Hopi nie będą walczyć… nawet umierać za to co uważamy za właściwy sposób życia.

Prawdziwi Hopi wiedzą, jak walczyć, nie zabijając ani nie raniąc ...

Prawdziwi Hopi wiedzą, jak walczyć wraz z prawdą i pozytywną siłą w świetle Wielkiego Ducha ...

Prawdziwi Hopi wiedzą, jak wychowywać przez jasne myśli ... dobre obrazy ... i starannie dobrane słowa ...

Prawdziwi Hopi wiedzą jak pokazać wszystkim dzieciom świata Prawdziwą Drogę Życia dając przykład ... przez pracę i komunikowanie się w sposób, który dociera do umysłów i serc wszystkich ludzi, którzy naprawdę szukają metod na proste i duchowe życie, będące jedynym Życiem, jakie przetrwa ...

Prawdziwi Hopi zachowali świętą wiedzę o drodze ziemi, ponieważ prawdziwi Hopi wiedzą, że ziemia jest żywą… rosnącą osobą ... i wszystkie rzeczy, na niej są jej dziećmi ...

Prawdziwi Hopi wiedzą, jak pokazać właściwą drogę życia wszystkim ludziom na świecie, którzy mają uszy do słuchania ... którzy mają oczy do patrzenia ... i którzy mają serca, aby zrozumieć te rzeczy ...

Prawdziwi Hopi wiedzą, jak tworzyć wystarczającą moc, aby połączyć siły Umysłów i Duchów wszystkich prawdziwych dzieci Ziemi ... i zjednoczyć je z pozytywną siłą Wielkiego Ducha, tak, że będą mogły położyć kres uciskowi i prześladowaniom we wszystkich dotkniętych miejscach na tym świecie ...

Prawdziwi Hopi deklarują, że moc Hopi jest siłą, która spowoduje zmianę świata.

Banyacya

Źródło:
http://banyacya.indigenousnative.org/truehopi.html

sobota, 5 lipca 2014

Wiadomość Hopi do Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych

Wygłoszona przez Thomas Banyacya, Kykyotsmovi, Arizona
10 grudnia 1992

Thomas Banyacya


Przywódcy duchowi Hopi mieli starożytną przepowiednię, że pewnego dnia światowi przywódcy spotkają się w "House of Mica" (chodzi o ONZ, a Mica = pokój w języku Hopi) by według swoich zasad i przepisów, rozwiązywać problemy świata bez kolejnych wojen. Jestem zdumiony widząc, że proroctwo się spełniło i jesteśmy tutaj dziś! Ale tylko garstka delegatów Organizacji Narodów Zjednoczonych jest obecna, by usłyszeć Motee Sinom (Hopi for First People / Hopi dla pierwszych ludzi) z całego świata, który zabiera dzisiaj głos.

Nazywam się Banyacya z klanu Wilków, Lisów i Kojotów i jestem członkiem suwerennego narodu Hopi. Hopi w naszym języku oznacza spokojnych, miłych, łagodnych, prawdomównych ludzi. Tradycyjny Hopi podąża ścieżką duchową, która została nam dana przez Wielkigo Ducha Massau'u. Zawarliśmy święte przymierze, aby podążać za jego planem na życie, który obejmuje odpowiedzialność za troszczenie się o tą ziemię i życie na niej przez cały czas dla jego boskiego celu. Nigdy nie tworzyliśmy traktatów z żadnym obcym narodem, wliczając w to Stany Zjednoczone, ale od wielu wieków mamy zaszczyt spełniać tę świętą umowę. Naszym celem nie jest uzyskanie kontroli politycznej, bogactwa pieniężnego ani siły militarnej, ale raczej modlenie się i promowanie dobrobytu wszystkich żywych istot oraz zachowanie świata pozostającego w zgodzie z naturą. Wciąż mamy nasze starożytne święte kamienne tablice i duchowe społeczności wyznaniowe, które są fundamentem sposobu życia Hopi. Nasza historia mówi, że nasz biały brat (Pahana) powinien zachować te same święte przedmioty i fundamenty duchowe.

W 1948 roku wszyscy tradycyjni przywódcy duchowi Hopi spotkali się i mówili rzeczy, które - jak czułem mocno - miały wielkie znaczenie dla wszystkich ludzi. Wybrali czterech tłumaczy do przekazania ich wiadomości. Spośród nich ja jestem jedynym, który jeszcze żyje. W tamtym czasie dostałem świętą modlitwę z piórem od duchowych przywódców. I zobowiązałem się do przekazania wiadomości pokoju od Hopi i do dostarczenia ostrzeżenia pochodzącego z przepowiedni znanych od czasów gdy poprzedni świat został zniszczony przez powódź, a nasi przodkowie przybyli do tego kraju.

Moim zadaniem było także otworzyć drzwi do wielkiego budynku ONZ („House of Mica” z przepowiedni) dla tubylców. Starsi powiedzieli bym zapukał cztery razy i to zobowiązanie zostało spełnione, gdy dostarczyłem list i świętą modlitwę w postaci pióra i dałem ją Johnowi Washburnowi w biurze sekretarza generalnego w październiku 1991 roku. I dzisiaj przynoszę część wiadomości Hopi tutaj do was.

Zdjęcie z http://www.kachinahouse.com

Na spotkaniu w 1948 roku, przywódcy Hopi mający 80, 90, a nawet 100 lat, wyjaśnili, że stwórca zrobił pierwszy świat w doskonałej równowadze, gdzie ludzie mówili wspólnym językiem, ale ludzie odwrócili się od zasad moralnych i duchowych. Nadużywali swoje duchowe moce dla samolubnych celów. Nie stosowali się do praw natury. Ostatecznie, ich świat został zniszczony przez zatonięcie lądu i oddzielenie ziemi, które można nazwać dużym trzęsieniem ziemi (chodzi o podzielenie świata na kontynenty). Wielu zginęło, a tylko mała garstka przeżyła.

Wtedy ta garstka pokojowych ludzi przybyła na drugi świat. Tam powtarzali swoje błędy i świat został zniszczony przez zamarzanie, które wy nazywacie wielką Epoką lodowcową.

Nieliczni, którzy przeżyli weszli do trzeciego świata. Tamten świat trwał długo i podobnie jak w poprzednich światach, ludzie mówili jednym językiem. Ludzie wynaleźli wiele maszyn i udogodnień zaawansowanych technologicznie, z których niektóre nie są jeszcze widoczne w tym wieku. Mieli nawet duchowe moce, które używali dla ogólnego dobra. Stopniowo odwrócili się od naturalnych praw i kontynuowali tylko sprawy materialne oraz podejmowali ryzykowne działania, podczas gdy wyśmiewali zasady duchowe. Nikt nie sprowadził ich z tej drogi, a świat został zniszczony przez wielką powódź, którą wiele krajów nadal pamięta w ich historii starożytnej lub w ich religii.

Starsi powiedzieli znowu, że tylko niewielka grupa uciekła i przybyła do czwartego świata gdzie teraz żyjemy. Nasz świat jest ponownie w strasznym stanie chociaż Wielki Duch dał nam różne języki i wysłał nas do czterech stron świata i powiedział nam, aby dbać o Ziemię i wszystko, co na niej jest.


Zdjęcie z: http://www.adobegallery.com

Ta uroczysta grzechotka Hopi reprezentuje Matkę Ziemię. Linia biegnąca wokół niej jest linią czasu i wskazuje, że jesteśmy w ostatnich dniach proroctwa. Co wy, jako jednostki, jako narody i jako cały świat robicie, by zatroszczyć się o Ziemię? Dzisiaj na Ziemi, ludzie zatruwają własną żywność, wodę i zanieczyszczają powietrze. Wielu z nas, w tym dzieci są pozostawione na pastwę losu by głodować. Wiele wojen nadal się toczy. Chciwość i troska o rzeczy materialne jest powszechną chorobą.
 
W tej półkuli zachodniej, nasza ojczyzna i wielu oryginalnych tubylców jest bezrolnych, bezdomnych, głodnych i nie ma pomocy medycznej.

Hopi wiedzieli, że ludzie będą rozwijać wiele zaawansowanych technologii, które będą nadużywane. W tym wieku widzieliśmy I wojnę światową i II wojnę światową, w której przepowiedziana przez nas „dynia z popiołów”, którą wy nazywacie bombą atomową spadła z nieba i wywołała wielkie zniszczenia. Wiele tysięcy ludzi zostało zabitych w Hiroszimie i Nagasaki.

Przez wiele lat był wielki strach i niebezpieczeństwo wybuchu III wojny światowej. Hopi wierzą, że wojna w Zatoce Perskiej była początkiem trzeciej wojny światowej, ale została zatrzymana i najgorsza broń masowej zagłady nie została użyta. Teraz nadszedł czas rozważenia propozycji na przyszłość. Musimy dokonać wyboru. Hopi wierzą, że jeśli narody tej ziemi stworzą kolejną wielką wojnę ludzie zostaną spaleni i zostanie po nich tylko popiół. Dlatego duchowa starszyzna podkreśla mocno, że Narody Zjednoczone powinny w pełni otworzyć drzwi dla rodzimych przywódców duchowych by mogli oni mówić tak szybko, jak to możliwe.

Sama natura nie mówi głosem, który możemy łatwo zrozumieć. Ani zwierzęta ani ptaki, którym grozi wyginięcie nie mogą z nami rozmawiać. Kto w tym świecie może mówić za naturę i energię duchową, która tworzy i przepływa przez całe życie? Na każdym kontynencie są ludzie tacy jak wy, ale którzy nie odłączyli się od ziemi i od natury. To dzięki ich głosom natura może do nas mówić. Słyszeliście te głosy i wiele wiadomości z czterech stron świata właśnie dzisiaj. Studiowałem religię porównawczą i myślę, że w swoich własnych narodach i kulturach macie wiedzę na temat skutków życia w nierównowadze z naturą i duchem. Rdzenne narody świata widziały i rozmawiały z wami o zniszczeniu ich życia i ojczyzny, o zrujnowaniu przyrody i zbezczeszczeniu ich świętych miejsc. Nadszedł czas by Organizacja Narodów Zjednoczonych użyła swoich sił do zbadania tych zjawisk i zatrzymania ich jak najszybciej.

Obszar czterech stron Hopi jest otoczony przez cztery święte góry. Centrum duchowe będące wewnątrz jest świętym miejscem. Nasze przepowiednie mówią, że będzie ono mieć specjalne znaczenie dla ludzkości w przyszłości i należy je pozostawić w stanie naturalnym. Wszystkie narody muszą chronić to duchowe centrum.

Organizacja Narodów Zjednoczonych stoi na naszej rodzimej ziemi. Organizacja Narodów Zjednoczonych mówi o prawach człowieka, równości i sprawiedliwości choć do dnia dzisiejszego tubylcy nigdy nie mieli realnej możliwości wypowiadania się w tym zespole od momentu jego założenia. Powinno być misją waszych narodów i tego zespołu używanie swojej siły i praw do badania i leczenia obrażeń jakie ludzie poczynili tej ziemi i sobie nawzajem. Starszyzna Hopi wie, że to wasza misja i czekają, by zobaczyć, czy zamierzacie coś z tym zrobić.

Natura, pierwsi ludzie i duch naszych przodków daje wam głośne ostrzeżenia. Dziś, 10 grudnia 1992 r. widzicie - jak mówią nasze proroctwa - rosnące powodzie, bardziej niszczące huragany, burze, grad, zmiany klimatyczne i trzęsienia ziemi. Nawet zwierzęta i ptaki ostrzegają nas przez dziwne zmiany w ich zachowaniu, jak na przykład wyrzucanie wielorybów na brzegu. Dlaczego zwierzęta zachowują się jakby wiedziały o problemach Ziemi a większość ludzi zachowuje się jakby nie wiedziała nic. Jeśli my, ludzie, nie obudzimy się do ostrzeżeń, wielkie oczyszczenie przyjdzie by zniszczyć ten świat, tak jak poprzednie światy zostały zniszczone.

Rysunek Hopi na skale

Ten rysunek na skale, pokazuje część proroctwa Hopi. Istnieją dwie drogi. Pierwsza z zaawansowanymi technologiami, ale oddzielona od prawa naturalnego i duchowego prowadzi do tych poszarpanych linii reprezentujących chaos. Niższa ścieżka jest tą, która pozostaje w zgodzie z prawem naturalnym. Widzimy tutaj linię oznaczającą wybór, jak most łączący obie ścieżki. Jeśli wrócimy do duchowej harmonii i będziemy żyć prosto z naszych serc możemy doświadczyć raju na tym świecie. Jeśli będziemy podążać tylko górną drogą, dojdziemy do zniszczenia.

Wszystko spoczywa na nas, byśmy jako dzieci Matki Ziemi posprzątali ten bałagan, zanim będzie za późno.

Starszyzna żąda by podczas tego międzynarodowego roku światów ludności rdzennej, ONZ zostawiło otwarte drzwi dla duchowych przywódców z czterech stron świata, by mogli przyjść tak szybko jak to możliwe i mówić do was dłużej niż kilka minut. Starsi chcą również by osiem zespołów śledczych odwiedziło rdzenne obszary świata, obserwowało i powiedziało prawdę o tym, co jest robione i powstrzymało te narody od poruszania się w tym destrukcyjnym kierunku.

Jeśli ktoś z waszych liderów chce dowiedzieć się więcej o duchowej wizji i mocy starszych, zapraszam do przybycia do Hopiland i spotkania z naszymi prawdziwymi przywódcami duchowymi w ich świętych „Kivach”, gdzie będą ujawniać starożytne tajemnice przetrwania i równowagi .

Mam nadzieję, że wszyscy członkowie zespołu, którzy znają duchową drogę będą nie tylko o tym mówić, ale w celu uzyskania prawdziwego pokoju i harmonii, naprawdę będą podążać za tym, co zostało powiedziane w siedzibie ONZ: " Wtedy przekują swoje miecze na lemiesze, i nie będą więcej studiować wojny. " Zróbmy to teraz razem!

Źródło oryginału: http://banyacya.indigenousnative.org/un92.html

wtorek, 25 marca 2014

„Strach to bardzo dziki zwierz” - Tadeusz Głodowski o Czerwonoskórych Braciach w opracowaniu "Spokój wszędzie dookoła"

W tym artykule zamieszczam kilka cytatów z  opracowania "Spokój wszędzie dookoła", którego autorem jest Tadeusz Głodowski. Odnoszą się one bezpośrednio do tego o czym jest ten blog, czyli indiańskiej mądrości. Całe opracowanie skupione jest wokół spokoju w nas i dookoła nas, głównie z perspektywy praktyki jogicznej, aczkolwiek znalazło się w nich miejsce na odniesienia do innych kultur, które jak wiadomo nie od dziś mają ze sobą wiele wspólnego. Pomimo iż rozmieszczone zostały na odległych od siebie rejonach to bez wątpienia coś je łączy. To "coś" jest "czymś", czego zdolność doświadczania, my jako nowoczesna cywilizacja - w znacznej większości - zwyczajnie utraciliśmy. Materiał jest wart przeczytania w całości, a jego fragmenty doskonale uzupełniają tematykę tego bloga dlatego je tutaj umieszczam.

Fragmenty pełnego opracowania w których nastąpilo odniesienie do "Braci Czerwonoskówych" zamieszczam poniżej. Jeżeli ktoś jest zainteresowany pełnym opracowaniem może je przeczytać tutaj: http://www.bibliotekajogi.pl/index.php/spokoj

[...] Zwracam się ku innym sposobom poznawania Rzeczywistości. Nie ku Indiom, przeciwnie – ku Zachodowi, ku Braciom Czerwonoskórym. Można i od nich nauczyć się wiele. Nie zapisywali foliałów, nie gromadzili ksiąg, nie powierzali mądrości pismu – uczyli wchodzenia na ścieżkę Życia Wiecznego w cichej, poufnej rozmowie dwóch przyjaciół: tego, który już znalazł i poszukującego. Doświadczony tropiciel Prawdy przekazuje młodszemu swoje sposoby, wprowadza na ślad i poucza, co należy robić, żeby dalej pójść samodzielnie i nie pobłądzić.

[...] Znano i u nas takie nauki, ale zostały wytępione jako pogaństwo; pozostały z nich zaledwie okruchy, zatajone w baśniach o szklanej górze, o wodzie życia i zaczarowanych w kamienie nieszczęsnych poszukiwaczach, którym zabrakło sił i odwagi.

Otóż to – odwagi! Pierwsze słowo, które usłyszy przybysz obcy, ciekawy tajemnic, od Brata Czerwonoskórego, będzie to – z uśmiechem jakby drwiny powiedziane przysłowie: „Strach to bardzo dziki zwierz”. I tyle. Niech sobie każdy rozważy. A potrzeba na to długiego czasu, bo chodzi nie tylko o wszelkie lęki powstałe z przesądów, o strach przed śmiercią, lecz także o tak kultywowany w niektórych religiach szczególny strach – o lękanie się Boga! Wielki Duch nie wpuści nikogo w zaświaty, kto „boi się Boga”.

„Spokój przede mną – spokój poza mną,
Spokój z lewej strony – spokój z prawej strony,
Spokój nade mną – spokój pode mną,
Wszędzie dokoła spokój”.

[...] Nazywam to formułą Braci Czerwonoskórych, chociaż podobne formuły znane są od lat tysięcy również na starym kontynencie. Są podobne, ale nie takie same, nie tak proste.

[...] Na nowym podwójnym kontynencie, w Ameryce, tubylcy nazywali Wielkiego Ducha różnymi imionami, a nie przypisywali mu cech złośliwości ani okrucieństwa. Krwawe ofiary składano demonom, lecz nie Wielkiemu Duchowi Życia.

Rytuałów jest mnóstwo i wszystkie mają na celu danie żeru złym istotom i zaspokojenie ich, jak się daje żer drapieżcom, żeby nie szkodziły ludziom. Indianie z pierwotnych plemion Ameryki Południowej składają ofiary pomniejszym istotom, starają się ich nie drażnić, np. nie zabijają żmij, żeby nie ściągnąć zemsty ich opiekuna - natomiast Wielkiemu Duchowi nie składają ofiar materialnych, bo On niczego takiego nie żąda dla siebie.

Ale tak jest tylko w małych plemionach. W dużych zaś państwach, gdzie wyodrębniała się klasa kapłańska i powstawał wielki aparat świątynno-szkolno-szpitalny, jak u Inków, zmuszono lud do ofiar i w imię boga dobrego; czyniono więc z niego demona.

Jest to zjawisko paradoksalne, ale prawdziwe, że najlepszy bóg, stwarzany najlepszymi uczuciami ludzkimi, staje się rychło potwornym demonem w ręku fanatyków, zaborców i zbrodniarzy. Używany jest jako „rzecz” na postrach, staje się narzędziem władzy. Jahwe był klasycznym demonem, czczonym krwawymi ofiarami (rzezak współczesny również sprawuje rytuał), demonem stało się imię Jezusa i słowo Chrystus w ręku Torquemady, Corteza, Pizarra i wielu innych.

Fragmenty z "Tadeusz Głodowski - Spokój wszędzie dookoła"

wtorek, 29 października 2013

ICAGA - siła wzrostu

ICAGA jest to wiara Dakotów w siłę wzrostu. Ludzie powinni widzieć siebie jako część natury i wszechświata, jeśli tego nie robią, tkwią w iluzji i psychicznej izolacji. Aby uwolnić się z tego stanu powinniśmy wyzwolić w sobie współczucie dla innych ludzi, a także dla natury, gdyż nic nie jest doskonałe, to my również nie będziemy nigdy w stanie osiągnąć pełni doskonałości, mimo to samo dążenie do ideału jest ścieżką do wolności i podstawą wewnętrznego ładu. Indianie zachęcają, by choć  jeden dzień i jedną noc spędzić w odosobnieniu, na modlitwie i kontakcie z naturą, która będąc dziełem Stwórcy, jest jego najwspanialszą świątynią. Niegdyś Indianie udawali się w odosobnione miejsce na 4 dni, w czasie tym nie jedli i nie pili. Jednak nawet jedna noc w skupieniu, ciszy i spokoju, pozwala poczuć nam duchowe więzy, łączność i przynależność do natury. Aby to osiągnąć nie możemy przeszkadzać sobie żadnymi przyziemnymi troskami, nie możemy z góry zakładać czego oczekujemy. O zachodzie słońca obserwujmy zachowanie zwierząt, z którymi dzielimy się naszym domem - ziemią.

"Może zobaczysz sowę, lub ją usłyszysz? A może masz szczęście i zobaczysz jelenia lub zająca? Kiedy obserwujemy naturę nasze ja rozprasza się i jesteśmy jej cząstką" - mówi Eagl Man, Indianin Dakota.
Dzięki odosobnieniu mamy czas, aby pomyśleć dlaczego żyjemy? Jaki cel postawił przed nami Stwórca, natura, los? Nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi, gdyż każdy z nas jest inny, każdy ma własną odpowiedź, każdy musi ją sam odnaleźć.

Gdy Indianie czują się samotni, słabi i zagubieni, zwracają się do drzew, ptaków i innych stworzeń, które są im braćmi i siostrami, niosącymi przedwieczną mądrość. Zwracają się do swego wnętrza. I słuchają tego, czego większość białych ludzi nie słyszy. Indianie słuchają ciszy...

na podstawie Otwarta rana Ameryki - A Ziółkowska-Boehm

Źródło: http://moiindianie.blogspot.com/2013/10/wierzenia-indian-icaga.html

piątek, 4 października 2013

Cztery umowy tolteków

1. BĄDŹ NIESKAZITELNY W SŁOWACH.
Mów spójnie. Mów tylko to, co myślisz. Unikaj używania słowa przeciwko sobie lub by plotkować o innych. Wykorzystaj moc Twoich słów tak, by prowadziły do prawdy i miłości.

2. NIE BIERZ NIC DO SIEBIE.
Nic co robią inni, nic dzieje się z Twojego powodu. To co inni mówią bądź robią, jest projekcją ich własnej rzeczywistości, ich własnego snu. Jeśli będziesz odporny na opinie i działania innych, nie staniesz się ofiarą niepotrzebnego cierpienia.

3. NIE ZAKŁADAJ NIC Z GÓRY.
Znajdź odwagę, by zadawać pytania i wyrazić to czego naprawdę pragniesz. Porozumiewaj się z innymi tak jasno, jak tylko potrafisz, aby uniknąć nieporozumień, smutku i rozczarowań. Stosując się tylko do tej jednej zasady, możesz całkowicie odmienić swoje życie.

4. RÓB WSZYSTKO NAJLEPIEJ JAK POTRAFISZ.
Twoje „najlepiej” będzie stale ulegać zmianie. Będzie inne kiedy jesteś zdrowy i inne, gdy jesteś chory, W każdych okolicznościach po prostu rób wszystko najlepiej jak potrafisz, a unikniesz somoosądzania się, potępiania siebie i żalu.

Ruiz Don Miguel – Cztery umowy tolteków

Rozszerzenia punktów:
http://zenforest.wordpress.com/2008/02/17/cztery-umowy-toltekow/

wtorek, 27 sierpnia 2013

Ziemia jest w Nas!

W pieśniach i legendach różnych indiańskich tradycji Ziemia i wszystkie formy życia są przedstawiane jako prawdziwie piękne. Indianie byli i są wielbicielami życia. Według nich wszystkie elementy przyrody miały należne sobie miejsce, istnienie, i świadomość. Przybysze z Europy postrzegali ich ziemie jako dzikie, wyludnione i nieprzyjazne. Dla Indian natomiast ich tereny były bogatymi zbiorowościami żyjących istot, wśród których byli także ludzie. Były miejscami sacrum, w których można było odczuwać działanie Wielkiego Ducha (Wielkiej Tajemnicy).

Uniwersalnymi terminami odnoszącymi się do przyrody i powtarzającymi się we wszystkich tradycjach indiańskich są: akceptacja i szacunek. Akceptacja znaczy: uznawanie świata takim jaki on jest, powstrzymanie się od ciągłego usiłowania jego zmiany według własnych pomysłów. Natomiast szacunek oznacza szanowanie duchowych sił przyrody i troskę o wszystkie jej elementy: ziemię, drzewa, zwierzęta, wodę, gwiazdy itd. Podstawowym przekonaniem jest to, że Ziemia jest żyjącą istotą obdarzoną świadomością i powinna być traktowana z szacunkiem i troską. Ziemia jest uważana za Matkę, ponieważ jest źródłem życia wszystkich żywych istot, również ludzi. Z Ziemi się zrodzili, ona podtrzymuje ich istnienie i do niej powrócą po śmierci. 

Indianie nie tylko widzą siebie jako część Ziemi, ale również uważają, że Ziemia jest częścią ich.
My jesteśmy Ziemią. Według mojego rozumienia jest to fundamentalna idea wpisana w życie i kulturę Indian Południowego Zachodu. Co więcej, Ziemia jest umysłem ludzi, tak jak my jesteśmy umysłem Ziemi. Ziemia jest nie tylko miejscem (oddzielonym od nas samych), na którym odgrywamy dramat naszych odizolowanych przeznaczeń. Nie jest środkiem dla naszego przetrwania, tłem dla naszych interesów... Jest raczej częścią naszego istnienia, dynamiczną, znaczącą, realną. Jest nami, w tak realnym sensie jak nasze pojęcia "ego", "libido",... w sensie bardziej realnym niż jakakolwiek konceptualizacja lub abstrakcja odnosząca się do ludzkiego istnienia może być. (Paula Gunn Allen "Iyani. It goes this way") 

Wiele kultur indiańskich uznając, że Indianie są częścią Ziemi, uznaje tym samym, że intelektualnie i emocjonalnie nie mogą się oni izolować od niej i jej mieszkańców, tak jak to zrobiły kultury mające swój europejski rodowód. Idea, która stale powtarza się w wypowiedziach Indian to idea "pokrewieństwa" z innymi żyjącymi istotami, idea "świata - rodziny."  

Rozważne wzajemne relacje pomiędzy ludźmi a innymi istotami żywymi wyznaczają równowagę w przyrodzie. Według rdzennych Amerykanów każda działalność człowieka, jak choćby polowanie i zbieractwo, musi być dokonywana w taki sposób, aby zachować tę równowagę. Zabijanie zwierząt "dla sportu" i bez właściwych rytuałów może zagrozić równowadze świata. Indianin nie zabija więcej zwierząt niż potrzebuje i wykorzystuje wszystkie części zabitego zwierzęcia. Nigdy też bez potrzeby nie zrywa i nie niszczy roślin. Ta postawa promowania i ochrony życia, która przejawia się też w wielu tradycyjnych ceremoniach jest podstawą poglądu, że istoty ludzkie są w aktywny sposób odpowiedzialne za utrzymanie równowagi między człowiekiem a przyrodą, która to równowaga warunkuje wspólne dobro istot żyjących we wszechświecie.

Aby zrealizować siebie, człowiek musi uświadomić sobie pokrewieństwo ze wszystkimi istotami. Aby osiągnąć wiedzę człowiek musi stać się pokornym wobec wszystkich form życia, włączając w to nawet najmniejszą mrówkę.

Fragmenty te pochodzą z "DROGA POKOJU INDIAN HOPI i inne tradycje" - Maria Głowacka
Zapraszam do przeczytania całości http://www.zb.eco.pl/bzb/15/index.htm

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

"Złote myśli" o życiu

„Dla nas świat był jak tajemnica, która powinna być czczona, a nie jak puzzle, które należy ułożyć.”

„Musimy przestać patrzeć na życie, jakbyśmy my ludzie, byli na szczycie wszystkiego. Dusza jest we wszystkim, nie tylko w ludziach. Jeśli stwórca to stworzył, to jest w tym dusza. I jeśli to ma w sobie ducha to ma swoją rolę do odegrania w kreacji.”

„Spędzasz zbyt wiele czasu próbując dowiedzieć się czegoś o rzeczach, a za mało czasu poświęcasz na uczenie się od nich. Myślisz za wiele, a za mało doceniasz.”

„Największą słabością twoich ludzi jest to, że nie wiecie jak słuchać… Twórca umieścił wiedzę
we wszystkim.”

Mitakuye  oyasin – wszystkie moje relacje, wszyscy jesteśmy spokrewnieni

To oznacza każdą rzecz na świecie - rośliny, zwierzęta, niebo, drzewa, skały – wszystko. Kiedy
czujesz, że wszystko jest twoim krewnym, czujesz, że wszystko jest połączone.”