wtorek, 29 października 2013

ICAGA - siła wzrostu

ICAGA jest to wiara Dakotów w siłę wzrostu. Ludzie powinni widzieć siebie jako część natury i wszechświata, jeśli tego nie robią, tkwią w iluzji i psychicznej izolacji. Aby uwolnić się z tego stanu powinniśmy wyzwolić w sobie współczucie dla innych ludzi, a także dla natury, gdyż nic nie jest doskonałe, to my również nie będziemy nigdy w stanie osiągnąć pełni doskonałości, mimo to samo dążenie do ideału jest ścieżką do wolności i podstawą wewnętrznego ładu. Indianie zachęcają, by choć  jeden dzień i jedną noc spędzić w odosobnieniu, na modlitwie i kontakcie z naturą, która będąc dziełem Stwórcy, jest jego najwspanialszą świątynią. Niegdyś Indianie udawali się w odosobnione miejsce na 4 dni, w czasie tym nie jedli i nie pili. Jednak nawet jedna noc w skupieniu, ciszy i spokoju, pozwala poczuć nam duchowe więzy, łączność i przynależność do natury. Aby to osiągnąć nie możemy przeszkadzać sobie żadnymi przyziemnymi troskami, nie możemy z góry zakładać czego oczekujemy. O zachodzie słońca obserwujmy zachowanie zwierząt, z którymi dzielimy się naszym domem - ziemią.

"Może zobaczysz sowę, lub ją usłyszysz? A może masz szczęście i zobaczysz jelenia lub zająca? Kiedy obserwujemy naturę nasze ja rozprasza się i jesteśmy jej cząstką" - mówi Eagl Man, Indianin Dakota.
Dzięki odosobnieniu mamy czas, aby pomyśleć dlaczego żyjemy? Jaki cel postawił przed nami Stwórca, natura, los? Nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi, gdyż każdy z nas jest inny, każdy ma własną odpowiedź, każdy musi ją sam odnaleźć.

Gdy Indianie czują się samotni, słabi i zagubieni, zwracają się do drzew, ptaków i innych stworzeń, które są im braćmi i siostrami, niosącymi przedwieczną mądrość. Zwracają się do swego wnętrza. I słuchają tego, czego większość białych ludzi nie słyszy. Indianie słuchają ciszy...

na podstawie Otwarta rana Ameryki - A Ziółkowska-Boehm

Źródło: http://moiindianie.blogspot.com/2013/10/wierzenia-indian-icaga.html

piątek, 4 października 2013

Cztery umowy tolteków

1. BĄDŹ NIESKAZITELNY W SŁOWACH.
Mów spójnie. Mów tylko to, co myślisz. Unikaj używania słowa przeciwko sobie lub by plotkować o innych. Wykorzystaj moc Twoich słów tak, by prowadziły do prawdy i miłości.

2. NIE BIERZ NIC DO SIEBIE.
Nic co robią inni, nic dzieje się z Twojego powodu. To co inni mówią bądź robią, jest projekcją ich własnej rzeczywistości, ich własnego snu. Jeśli będziesz odporny na opinie i działania innych, nie staniesz się ofiarą niepotrzebnego cierpienia.

3. NIE ZAKŁADAJ NIC Z GÓRY.
Znajdź odwagę, by zadawać pytania i wyrazić to czego naprawdę pragniesz. Porozumiewaj się z innymi tak jasno, jak tylko potrafisz, aby uniknąć nieporozumień, smutku i rozczarowań. Stosując się tylko do tej jednej zasady, możesz całkowicie odmienić swoje życie.

4. RÓB WSZYSTKO NAJLEPIEJ JAK POTRAFISZ.
Twoje „najlepiej” będzie stale ulegać zmianie. Będzie inne kiedy jesteś zdrowy i inne, gdy jesteś chory, W każdych okolicznościach po prostu rób wszystko najlepiej jak potrafisz, a unikniesz somoosądzania się, potępiania siebie i żalu.

Ruiz Don Miguel – Cztery umowy tolteków

Rozszerzenia punktów:
http://zenforest.wordpress.com/2008/02/17/cztery-umowy-toltekow/

wtorek, 27 sierpnia 2013

Ziemia jest w Nas!

W pieśniach i legendach różnych indiańskich tradycji Ziemia i wszystkie formy życia są przedstawiane jako prawdziwie piękne. Indianie byli i są wielbicielami życia. Według nich wszystkie elementy przyrody miały należne sobie miejsce, istnienie, i świadomość. Przybysze z Europy postrzegali ich ziemie jako dzikie, wyludnione i nieprzyjazne. Dla Indian natomiast ich tereny były bogatymi zbiorowościami żyjących istot, wśród których byli także ludzie. Były miejscami sacrum, w których można było odczuwać działanie Wielkiego Ducha (Wielkiej Tajemnicy).

Uniwersalnymi terminami odnoszącymi się do przyrody i powtarzającymi się we wszystkich tradycjach indiańskich są: akceptacja i szacunek. Akceptacja znaczy: uznawanie świata takim jaki on jest, powstrzymanie się od ciągłego usiłowania jego zmiany według własnych pomysłów. Natomiast szacunek oznacza szanowanie duchowych sił przyrody i troskę o wszystkie jej elementy: ziemię, drzewa, zwierzęta, wodę, gwiazdy itd. Podstawowym przekonaniem jest to, że Ziemia jest żyjącą istotą obdarzoną świadomością i powinna być traktowana z szacunkiem i troską. Ziemia jest uważana za Matkę, ponieważ jest źródłem życia wszystkich żywych istot, również ludzi. Z Ziemi się zrodzili, ona podtrzymuje ich istnienie i do niej powrócą po śmierci. 

Indianie nie tylko widzą siebie jako część Ziemi, ale również uważają, że Ziemia jest częścią ich.
My jesteśmy Ziemią. Według mojego rozumienia jest to fundamentalna idea wpisana w życie i kulturę Indian Południowego Zachodu. Co więcej, Ziemia jest umysłem ludzi, tak jak my jesteśmy umysłem Ziemi. Ziemia jest nie tylko miejscem (oddzielonym od nas samych), na którym odgrywamy dramat naszych odizolowanych przeznaczeń. Nie jest środkiem dla naszego przetrwania, tłem dla naszych interesów... Jest raczej częścią naszego istnienia, dynamiczną, znaczącą, realną. Jest nami, w tak realnym sensie jak nasze pojęcia "ego", "libido",... w sensie bardziej realnym niż jakakolwiek konceptualizacja lub abstrakcja odnosząca się do ludzkiego istnienia może być. (Paula Gunn Allen "Iyani. It goes this way") 

Wiele kultur indiańskich uznając, że Indianie są częścią Ziemi, uznaje tym samym, że intelektualnie i emocjonalnie nie mogą się oni izolować od niej i jej mieszkańców, tak jak to zrobiły kultury mające swój europejski rodowód. Idea, która stale powtarza się w wypowiedziach Indian to idea "pokrewieństwa" z innymi żyjącymi istotami, idea "świata - rodziny."  

Rozważne wzajemne relacje pomiędzy ludźmi a innymi istotami żywymi wyznaczają równowagę w przyrodzie. Według rdzennych Amerykanów każda działalność człowieka, jak choćby polowanie i zbieractwo, musi być dokonywana w taki sposób, aby zachować tę równowagę. Zabijanie zwierząt "dla sportu" i bez właściwych rytuałów może zagrozić równowadze świata. Indianin nie zabija więcej zwierząt niż potrzebuje i wykorzystuje wszystkie części zabitego zwierzęcia. Nigdy też bez potrzeby nie zrywa i nie niszczy roślin. Ta postawa promowania i ochrony życia, która przejawia się też w wielu tradycyjnych ceremoniach jest podstawą poglądu, że istoty ludzkie są w aktywny sposób odpowiedzialne za utrzymanie równowagi między człowiekiem a przyrodą, która to równowaga warunkuje wspólne dobro istot żyjących we wszechświecie.

Aby zrealizować siebie, człowiek musi uświadomić sobie pokrewieństwo ze wszystkimi istotami. Aby osiągnąć wiedzę człowiek musi stać się pokornym wobec wszystkich form życia, włączając w to nawet najmniejszą mrówkę.

Fragmenty te pochodzą z "DROGA POKOJU INDIAN HOPI i inne tradycje" - Maria Głowacka
Zapraszam do przeczytania całości http://www.zb.eco.pl/bzb/15/index.htm

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

"Złote myśli" o życiu

„Dla nas świat był jak tajemnica, która powinna być czczona, a nie jak puzzle, które należy ułożyć.”

„Musimy przestać patrzeć na życie, jakbyśmy my ludzie, byli na szczycie wszystkiego. Dusza jest we wszystkim, nie tylko w ludziach. Jeśli stwórca to stworzył, to jest w tym dusza. I jeśli to ma w sobie ducha to ma swoją rolę do odegrania w kreacji.”

„Spędzasz zbyt wiele czasu próbując dowiedzieć się czegoś o rzeczach, a za mało czasu poświęcasz na uczenie się od nich. Myślisz za wiele, a za mało doceniasz.”

„Największą słabością twoich ludzi jest to, że nie wiecie jak słuchać… Twórca umieścił wiedzę
we wszystkim.”

Mitakuye  oyasin – wszystkie moje relacje, wszyscy jesteśmy spokrewnieni

To oznacza każdą rzecz na świecie - rośliny, zwierzęta, niebo, drzewa, skały – wszystko. Kiedy
czujesz, że wszystko jest twoim krewnym, czujesz, że wszystko jest połączone.”

sobota, 24 sierpnia 2013

Indiańska Starszyzna - Wszyscy Stanowimy Jedno




Z kanału cykcykcykcykbum

Kiedy Europejczycy pierwszy raz tu dotarli za czasów Kolumba, mogliśmy pić wodę z każdej rzeki. Gdyby Europejczycy żyli podobnie do sposobu Indian, wciąż moglibyśmy ją pić prosto z rzek. Ponieważ woda jest święta. Powietrze jest święte.

Nasze DNA jest zbudowane z tego samego DNA co drzewo. Drzewo oddycha tym co my wydychamy. Z kolei my potrzebujemy tego, co wydycha drzewo. A więc wraz z drzewami posiadamy wspólne przeznaczenie.

Wszyscy pochodzimy z Ziemi. A kiedy jej woda, czy atmosfera są zanieczyszczone, zareaguje ona na swój własny sposób. Matka reaguje.

Świat stał się „marketem”. To z tym pojęciem „marketu” mamy styczność na co dzień. Z jego ideą nieograniczonych, nieskończonych surowców. A kiedy mówisz „surowce” mówisz o naszych krewnych. O naszej rodzinie. Ryby są naszą rodziną, to nie surowiec. To rodzina. Wymagają równego szacunku.
Struktura tego świata bazuje na funkcjach naturalnego prawa, a prawo naturalne to potężny regeneracyjny proces. To proces regeneracji, umożliwiający kontynuację wzrostu… jest nieskończony. Absolutnie nieskończony jeśli wszyscy godzą się na to prawo i przestrzegają go. Ale jeśli sprzeciwiasz się temu prawu i wydaje ci się, że możesz je zmienić, będziesz skazany na porażkę. Z taką porażką będzie związane wiele bólu. Ponieważ prawo naturalne nie zna litości. To tylko prawo.

Ziemia jest wszechmocna. Nie została stworzona wyłącznie dla ludzi. My jesteśmy tylko jej częścią. I nie musi nas tu wcale być, ponieważ Ziemia posiada swój własny proces. I nawet jeśli dojdziemy do punktu, w którym zniszczymy nasz cały ludzki gatunek – zniszczymy życie i ostatecznie znikniemy z powierzchni planety – Ziemia wcale nie zniknie. Nie nastąpi żaden koniec świata. To naprawdę interesujący koncept. Nie, świat się nie skończy. Życie ludzi na nim, tak. A więc nie rozmawiamy o końcu świata, tylko o końcu nas. A świat – bez względu na to jakie szkody wydaje ci się, że narobiłeś – zregeneruje się, rozzieleni. Odrestauruje wszystko, co kiedyś tu istniało, z wyjątkiem tego, że nie będzie już ludzi. Ponieważ posiada na to całą wieczność.

To tak, jakbyś biorąc udział w zawodach, zbliżając się do finalnego odcinka w wyścigu, dostrzegł przed sobą kamienny mur. Mimo tego, nie ściągasz swojego konia. Nie hamujesz. Wręcz odwrotnie: nawet przyśpieszasz. W ten właśnie sposób postrzegam korzystanie z tego, co nazywacie „surowcami”. Zużywacie je w czasie krótszym od czasu reprodukcji. Zmierzacie w kierunku katastrofy i żaden z was nie ściąga swojego konia. I każdy dzień, którego nie postąpiliście słusznie, jest dniem, w którym straciliście opcję. Codziennie tracicie te opcje.

Żadne drzewo nie rośnie samo dla siebie. Drzewa to społeczność. Poszczególne rośliny gromadzą się wokół określonych drzew. A określone lekarstwa gromadzą się wokół tych poszczególnych roślin. Więc jeśli niszczysz je, jeśli wycinasz wszystkie drzewa, nie zabijasz wyłącznie samej społeczności drzew… Niszczysz również cały otaczający je kolektyw, który rozwijał się dzięki nim, a mogą to być bardzo potrzebne lekarstwa. Dla ludzi lub zwierząt. Utraciłeś więc ten kolektyw. A jeśli zaczynasz karczować (co ma miejsce w Ameryce oraz Kanadzie na szeroką skalę, i pewnie w innych krajach też) wtedy jesteś ogromnie destrukcyjną siłą. A ponowne sadzenie drzew nie jest odbudową całej społeczności. Straciłeś wiele w tym procesie. Nie możesz tego pojąć? Zrozumiesz.

To zrozumienie może pojawić się w bardzo dotkliwy sposób. Dzisiaj na świecie istnieje około stu dominujących ekonomicznych oddziałów. Sto największych ekonomicznych zespołów. Tych określeń używają dla siebie.  49 z nich to państwa a 51 to korporacje. Przetraw to przez chwilę. Co to oznacza? Oznacza, że to korporacje są główną siłą w egzekwowaniu decyzji w dzisiejszym świecie. A korporacje nie przejmują się prawami człowieka, nie przejmują się jego opinią, nie dbają nawet o przyzwoite wynagrodzenie dla swoich własnych pracowników. Więc jakiego rodzaju decyzje zostaną powzięte również w naszym imieniu przez te ekonomiczne potęgi? Te korporacyjne stany, jak je nazywam. Może być [nie jasna treść] jak to mówią. W związku z kilkoma rzeczami, które dzieją się obecnie.

Dlatego uważam, że ludzie powinni może stać się bardziej świadomi, obudzić się… Siła zawsze leży w rękach ludzi. Władze powinny dojść do wzajemnego porozumienia, rzucić wyzwanie tym wartością, które do dziś trawią nasz świat, ponieważ społeczeństwo konsumenckie jest zasilane ekonomią, a nie zdrowym rozsądkiem.

Wiecie, powiedziane jest, że niezbyt mądrze podążać za kimś, nawet jeśli masz odpowiedź dlaczego… Ale jeśli miałbyś za tym kimś na przykład skoczyć z klifu, to czy nadal podążałbyś za nim? Użyj rozumu. Użyj zdrowego rozsądku. Każdy powinien być panem sam dla siebie. Innymi słowy myśl sam za siebie.

Podnosimy więc wzrok w poszukiwaniu sojuszników, w poszukiwaniu przyjaciół, ludzi, którzy zrozumieją i przystaną na te rozporządzenia pokoju. Składamy w wasze ręce całe życie. Waszą odpowiedzialnością i obowiązkiem jest troszczyć się o nie. A kiedy wypowiadał te słowa, nie mówił o naszych ciotkach i wujach, kuzynach, ojcach, matkach… Chodziło mu o całe życie. Chodziło mu o drzewa. O ryby. Zwierzęta. O wszystko co rośnie. Wszystko co żywe. Ponieważ to wszystko rodzina.

-----
Original title:
Indian Elders - We are all one

Thanks for sharing to:
domino7171,
for upload to:
chihuahuazz

czwartek, 15 sierpnia 2013

Dzieci u Indian

Indiańska rodzina tworzyła jedność religijną i gospodarczą. W jej ramach realizowano także normy społecznych zachowań, zachęcające do dzielenia wszystkiego z krewnymi i powinowatymi, współpracy i udzielania sobie pomocy. Przestrzeganie zasad etyki było podstawowym warunkiem osiągnięcia satysfakcji w życiu jednostkowym i zbiorowym.

Dziecko zajmowało pierwszoplanową pozycję w kulturach indiańskich, uważane było za największy dar, jaki otrzymują rodzice i całe plemię. Każdemu dziecku przysługiwało prawo do własnego miejsca w domu i pożywienia, prawo do wychowania i nauki, a gdy się zdarzyło, że dziecko nie miało bliskich krewnych - stawało się własnością i honorowym ciężarem całej społeczności plemiennej. Nie znano pojęć „bękarta”, „dziecka z nieprawego łoża”, stosowanego w innych kulturach w odniesieniu do dziecka bez statusu społecznego lub pozbawionego ogólnie respektowanych praw tylko dlatego, że jego rodzice nie byli małżeństwem. Wszystkie indiańskie dzieci były prawowite. Niezamężna matka z dzieckiem zawsze mogła liczyć na życzliwość kogoś, kto był gotowy zapewnić im dom i ojcowską opiekę, na kogoś, kto zaadoptowałby dziecko.

Samokontrola, posłuszeństwo, szacunek dla starszych, uprzejmość, dbałość o wygląd zewnętrzny i czystość to cnoty, które wpajano dzieciom od pierwszych miesięcy życia.

Niepisane prawo Lakotów zalecało, aby przerwa pomiędzy narodzinami kolejnych dzieci wynosiła sześć lat. W tym okresie rodzice mieli dosyć czasu na troskliwe zajęcie się i odchowanie dziecka. Ojciec i matka byli w równym stopniu odpowiedzialni za kształtowanie młodego charakteru, jakkolwiek w procesie wychowawczym bezpośrednio uczestniczyła cała lokalna społeczność. Dzieci uczono zdobywania wiedzy o świecie przede wszystkim przez przysłuchiwanie się i baczną obserwację zachowań otoczenia, w tym przedstawicieli świata zwierzęcego.

Wśród plemion preryjnych chłopcy zakładali swą pierwszą przepaskę biodrową w wieku dziewięciu-dziesięciu lat, co zazwyczaj było sposobnością do rodzinnego świętowania. W niektórych plemionach dzieciom w tym wieku tatuowano na ciele odpowiednie znaki. Powhatan w Wirginii na krótko pozbawiali starszych chłopców świadomości, by przebudzili się jako prawie dorośli, nie obciążeni wspomnieniami i nawykami z dzieciństwa. Chłopcy z plemion zamieszkujących wschodnie i środkowe obszary Ameryki Północnej w wieku piętnastu lat, po osiągnięciu w czasie wizji pierwszego kontaktu z duchem opiekuńczym, mogli się przyglądać odświętnym tajemnym obrzędom stowarzyszeń wojowników.

Gry i zabawy pochłaniały małym Indianom większą część wolnego czasu. Dziewczynki stroiły swoje lalki w ubranka naśladujące plemienne ubiory i nosiły na plecach w małych nosiłkach. Dzieci otrzymywały zabawki stosownie do wieku i płci. Wykonywano je z drewnianych klocków, kości i innych naturalnych surowców. Niektóre zabawki były wiernymi, tyle że pomniejszonymi kopiami przedmiotów używanych przez dorosłych. Wszelkiego rodzaju lalkami bawili się zarówno chłopcy, jak i dziewczęta. Niektóre strugano z wierzbowych patyków, pozostawiając naturalne, odpowiednio przycięte gałązki na ręce i nogi. Inne sporządzano ze skrawków miękkiej skóry, przyczepiano kosmyki ludzkich włosów, szyto ubranka ozdobione haftami paciorkowymi. Starsze dziewczynki otrzymywały lalki przypominające ubiorami dorosłych mężczyzn i kobiety. Zabawki dodatkowo zaopatrzone były w miniaturowe święte zawiniątka, natomiast chłopięce lalki w miniaturową broń, instrumenty muzyczne i wystrugane z drewna koniki albo maleńkie łodzie kanu z kory brzozowej. Dziewczynki bawiły się małymi naczyniami glinianymi, czasami same je lepiły z kawałków gliny. Otrzymywały również skrawki skóry do wyprawienia, z której potem szyły lalkom stroje i wyszywały je paciorkami lub barwionymi na różne kolory kolcami jeżozwierza.

Chłopcy bawili się miniaturowymi łukami, strzałami i innymi rodzajami broni używanej do polowania lub walki przez dorosłych. Od najmłodszych lat uczono ich konnej jazdy, sztuki łowieckiej, tropienia śladów i orientacji w obcym, nie znanym terenie. Znajomość wielu podstawowych, praktycznych umiejętności nabywali dzięki opiece ojców i innych najbliższych dorosłych męskich krewnych. Po osiągnięciu dojrzałości płciowej chłopców zabierano spod opieki matek. Jeżeli zraniło lub pokaleczyło kogoś z rówieśników albo dorosłych członków plemienia w czasie zabawy z użyciem broni, natychmiast zabierano mu zabawkę i zabraniano bawić się nią tak długo, aż nauczyło się jej właściwego wykorzystania.

Każdemu dziecku wyznaczono w domu miejsce do zabawy i składowania zabawek. Porzucone w nieładzie zabawki rodzice po prostu wyrzucali do dołu na śmieci i odpadki, a niedbałe dziecko musiało czekać przez wiele miesięcy, aż ofiarowano mu nowe, podobne zabawki.

Dzieci chętnie bawiły się z psami oraz oswojonymi dzikimi zwierzętami. Małe dziewczynki i chłopcy bawili się razem, lecz z czasem chłopcy zaczynali się coraz bardziej interesować zajęciami mężczyzn, podczas gdy dziewczynki naśladowały swoje matki. Treść zabaw we wszystkich szczegółach odzwierciedlała życie dorosłych. Podczas zabawy dziecko uczyło się posługiwania podstawowymi narzędziami pracy, zatem bardzo szybko zacierała się granica między zabawą a pracą. Dziewczynki pomagały w pracach domowych, przynosiły wodę i drewno na opał, zbierały jagody i korzenie jadalne, gotowały posiłki dla całej rodziny, opiekowały się młodszym rodzeństwem. Chłopcy pilnowali koni, pomagali w pracach polowych, polowali na ptactwo i drobną zwierzynę futerkową. Dorośli wpajali dzieciom szacunek dla własnej i cudzej pracy, napominając, że lenistwo budzi pogardę i zawsze prowadzi do ubóstwa.

Fragment książki "Wojownicy gwiaździstych tarcz" - Leszek Michalik

sobota, 27 lipca 2013

PAMIĘTAJCIE O SIÓDMYM POKOLENIU - Oren Lyons

Dziękuję wam, że przyszliście.

Nazywam się Oren Lyons, jestem jednym z przywódców Konfederacji Sześciu Narodów irokeskich. Jestem posłańcem mojego narodu, taka jest tutaj moja rola. Spróbuję przekazać niektóre z naszych doświadczeń, a także pozdrowienia mojego ludu. Pierwsze pozdrowienie jest od naszego przywódcy do waszych przywódców. Drugie pozdrowienie jest od naszych matek klanów do waszych matek klanów. Trzecie pozdrowienie jest od mężczyzn, którzy nie mają tytułów, ale którzy stanowią kościec narodu, do waszych mężczyzn, którzy pełnią tę samą rolę. Czwarte pozdrowienie jest od naszych kobiet, które nie mają tytułów, ale które stanowią serce narodu, stoją na straży życia, do waszych kobiet, które pełnią tę samą rolę. Piąte pozdrowienie jest od dzieci, ponieważ dzieci są przyszłością. One są całkiem zadowolone z tej roli. Nawet dzieci w powijakach przesyłają pozdrowienie dzieciom w powijakach. Moim pierwszym zadaniem jako posłańca jest przekazać wam te pozdrowienia. Posłańcy niosą ze sobą słowa narodów, ludzi, przywódców, rodzin. Przenoszą wieść, przekazują ją i wracają. [...]

Starszyzna różnych narodów spotyka się, przybywają też młodzi ludzie i rozmawiają o naprawdę ważnych rzeczach: opolowaniu, o zdrowiu, o samej ziemi, o warunkach, w jakich żyją ludzie, o stanie, w jakim jest ziemia, o tym, jak się rzeczy mają, o tym co się dzieje, o sprawozdaniach różnych posłańców. Za każdym razem spotykamy się w innym miejscu. Rozmawiamy przez cztery dni, a potem wracamy do domów odświeżeni i z nowymi wieściami do przekazania. Czasami proszą mnie, bym reprezentował wszystkie rdzenne ludy Północnej Ameryki. [...]

Tutejsze spotkanie przypomina mi pewną historię.
Bardzo dawno temu, może tysiąc lat temu, kiedy wśród nas trwała straszna wojna, przybył do nas posłaniec. Przynosił on posłanie pokoju, nazywamy go Przynosicielem Pokoju. Wraz z posłaniem przyniósł dobry przykład i pogodził nasze zwaśnione narody. Niektórzy mówią, że wojna trwała sto lat. Tak naprawdę nie wiemy, ale był to straszny okres dla neszego ludu. Wtedy przyszedł Przynosiciel Pokoju. [...]

Przynosiciel Pokoju i tych pierwszych pięćdziesięciu wodzów zebrali się nad jeziorem Onondaga i on im powiedział: "Teraz wam powiem, jak prowadzić wasze narody i ich sprawy." Dał im demokratyczne zasady, które do dzisiaj obowiązują. Powiedział: "Najpierw kobiety, one są w centrum, one są matkami, ich własnością będą imiona przedstawicieli narodu. One będą decydowały, kto będzie przedstawicielem narodu. Macie dwa domy: strszych braci i młodszych braci." Wyznaczył poszczególnym narodom zadanie strzeżenia drzwi wszystkich kierunków, a Onondagom dał zadanie strzeżenia centralnego ognia. "Będziecie jednomyślnie uzgadniać decyzje i sposób ich wykonania. Każda strona ma swego przedstawiciela i kiedy in mówi, mówi w imieniu całego swojego ludu."
W ten sposób do dziś prowadzimy swoje sprawy. [...]

To jest posłanie, które wam przekazujemy: Wychowujcie dobrych przywódców, przywódców ludu, przywódców przyszłości.
Kiedy Przynosiciel Pokoju pouczał tych pierwszych pięćdziesięciu wodzów, którzy wcześniej ze sobą wojowali, nawet tych najzacieklejszych, zmienił ich i pierwszą lekcją było: nikt nie jest nie do uratowania! Nikogo nie spisujcie na straty! Nawet Tadodaho. Druga lekcja: Mohawkowie zaadoptowali Hiawathę. Jeżeli potrzebujecie kogoś, możecie go pożyczyć. Czasem kobietom pozostawiacie wybór. Wśród naszego ludu kobiety rodzące dzieci przenoszą dziedzictwo. One wybierają ojca. My nie pytamy o ojca, zawsze pytamy o matkę. Więc kiedy rodzi się u nas dziewczynka, mamy właściciela ziemi, a kiedy rodzi się chłopiec, mamy zawodnika lacrosse.

Co do sposobu rządzenia, jedno pouczenie zapamiętałem sobie na zawsze: "Kiedy zasiadacie na radzie i podejmujecie decyzje, myślcie nie o sobie, nie o swojej rodzinie, nie o swoim pokoleniu. Podejmujcie decyzje w imieniu siódmego pokolenia po was. Jeśli tego się będziecie trzymać, będziecie żyć w pokoju." To są słowa, które dziś słyszę często, tysiąc lat później. Słyszę te słowa w różnych stronach ziemi, słyszę o siódmym pokoleniu. Ta myśl pochodzi z pouczeń Przynosiciela Pokoju. Jest wiele innych pouczeń, które nam zostawił. Mówił też na przykład: "Teraz, kiedy jednomyślnie wybraliśmy przywódców, mówię wam: mają oni najbardziej ryzykowne zadanie w świecie, bo pracują dla Stwórcy. Nie utrudniajcie im zadania. Nie psujcie swych przywódców. Waszym zadaniem jest im pomagać. Rodziny muszą zrozumieć, że przywódcy nie mają rodzin, kiedy zasiadają w radzie. Cały lud jest ich rodziną."

To mam na myśli, kiedy mówię o wychowaniu przywódców. Musicie pamiętać o siódmym pokoleniu. Musicie ich widzieć. Musicie ich kochać, musicie czuć ich pasje, ich problemy, musicie o nich dbać. To właśnie trzeba robić. Jeśli tak będzie, będą oni mieli dobre życie. Przynosiciel Pokoju powiedział: "Wojowaliście długo, przywiodłem was do pokoju, teraz macie jedność. Wasza siła jest w jedności: jeden głos, jedno serce, jedna myśl. A kto jest przywódcą? Musi on trzymać się duchowej ścieżki. Jego pierwszym zadaniem będzie pilnowanie, by ceremonie odbywały się w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu. Jego drugim zadaniem będzie zasiadanie w radzie dla dobra swego ludu." Tak więc duchowa ścieżka jest najważniejsza i to trzeba zrozumieć. A podstawowe prawa to są prawa ziemi, prawa wszechświata, potężnego odrodzenia. [...]

Każde pokolenie jest siódmym pokoleniem.
taj macie dobrych przywódców, z tego co widzę podczas mojego krótkiego tu pobytu i co mi powiedziano. Powiedziano mi że ma to inspirować do dobra i zobaczymy co z tego będzie. Dać ludziom nadzieję, to jest ważne. Myślę, że trzeba powiedzieć: "Nie poddawajcie się." Ja jako wódz nie mogę się poddawać, nie mogę poświęcić siódmego pokolenia. Muszę dalej próbować. Wy tak samo. Wszyscy jesteśmy rodziną, takimi samymi ludźmi, tym samym ludem, tej samej krwi. Jesteśmy zwierzętami spokrewnionymi z innymi zwierzętami i różnimy się tylko intelektem i świadomością własnej przyszłej śmierci. To nas czyni innymi. Nie czyni nas to lepszymi. Dzięki temu nie jesteśmy właścicielami. Jesteśmy dzięki temu obciążeni odpowiedzialnością. Powinniśmy zachowywać się jak dorośli i nie troszczyć się o siebie samych, lecz o przyszłość. Żyjemy w trudnych czasach, kiedy dominują ekonomiczne powiązania zwane światowym rynkiem. Mamy udzielne księstwa międzynarodowych firm dyktujące kierunek rozwoju naszego życia. I pozwalamy im na to.[...]

Myślę, że tego nam brakuje: sprawiedliwości, siły dobrej myśli, duchowej ścieżki, dzielenia się – dzielenia się wszystkim. Najtrudniejszą jest przekonanie wielkich międzynarodowych firm, że powinny się dzielić. Ale musimy to zrobić.
Ale jak to zrobić?
Jeszcze innym pouczeniem zostawionym nam było: "Kiedy dojdziecie do najtrudniejszego problemu, rzućcie go między ludzi. Odpowiedź gdzieś tam jest. Ktoś myśli."
Dlatego powinniśmy pozwolić dzieciom rozwijać się tak, jak chcą. Ponieważ im bardziej się różnią, tym więcej różnych odpowiedzi będzie, kiedy nastanie potrzeba.

Jesteśmy tutaj w Globe Arena. Myślę, że to dobry pomysł. Naprawdę mnie ciekawi, jak się to rozwinęło, skąd się wziął pomysł zebrania dzieci. To jest wasza siła i wasze źródło. Musicie się przejąć patrząc im w oczy i myśląc jaka będzie ich przyszłość i dalej, jaka będzie przyszłość ich dzieci. Wtedy nie będzie was już żeby im pomóc, musicie to zrobić teraz. Najlepszy czas na pomoc jest teraz, kiedy tu jesteśmy. Bądźmy więc jednej myśli. Siedzący Bizon powiedział: "Bądźmy jednej myśli i zobaczmy, co możemy zrobić dla naszych dzieci." To jest właśnie to samo posłanie, dlatego tu jesteście razem z dziećmi. One mają energię. One są wspaniałe. Pracujcie z nimi. Prowadźcie, najlepiej przez własny przykład. Być przykładem, to jest najlepsze przywództwo. Przynosiciel Pokoju powiedział: "Nie możecie rozkazywać ludziom. Jeśli chcecie, by coś zrobili, sami musicie zacząć." Jeśli chcecie sprzątnąć tę część kraju, musicie sami zacząć sprzątać, a jeśli oni się z wami zgodzą, pójdą za waszym przykładem. Wszystko zaczyna się zawsze u siebie w domu. Zaczynaj u siebie a potem wychodź na zewnątrz.

Tłumaczył: Włodzimierz Fenrych

Sagoyewatha, royaneh Seneków o Religii i nawracaniu

Mowa do misjonarzy w 1805 roku w Buffalo, N.Y.

Bracie, posłuchaj co mamy do powiedzenia. Był czas, kiedy nasi praojcowie posiadali tę wielką wyspę. Ich siedliska rozciągały się od wschodu do zachodu słońca. Wielki Duch stworzył ją na użytek Indian. Stworzył bizony, jelenie i inne zwierzęta na pożywienie. Stworzył niedźwiedzie i bobry. Ich skóry służyły nam za ubranie. Rozproszył je po całym kraju i nauczył nas, jak na nie polować. Sprawił, że ziemia rodziła kukurydzę na chleb. Jeśli mieliśmy spory o tereny łowieckie, rozwiązywaliśmy je zazwyczaj bez wielkiego rozlewu krwi. Przyszedł jednak na nas zły dzień. Wasi przodkowie przekroczyli wielką wodę i wylądowali na naszej wyspie. Nie było ich wielu. Znaleźli oni przyjaciół, nie wrogów. Powiedzieli nam, że uciekli ze swego kraju przed złymi ludźmi i przybyli tutaj, by móc praktykować swoją religię. Poprosili o trochę miejsca. Zlitowaliśmy się nad nimi, daliśmy im trochę miejsca i zamieszkali pośród nas. Daliśmy im ziarno i mięso, ona w zamian dali nam truciznę.

Bracie, biali ludzie odnaleźli nasz kraj. Wieść rozeszła się w ich kraju i więcej ich przybyło. Nie baliśmy się ich. Sądziliśmy, że są przyjaciółmi. Nazywali nas braćmi. Wierzyliśmy im i daliśmy im więcej miejsca. Po jakimś czasie ich liczba bardzo wzrosła. Cciali więcej ziemi, chcieli nasz kraj. Otwarły się nam oczy, staliśmy się niespokojni. Przyszły wojny. Indianie byli namawiani, by zwalczać innych Indian, i wielu spośród nas zginęło. Przywieźli nam rówież alkohol. Był on mocny, potężny, zniszczył tysiące.

Bracie, nasze siedliska były kiedyś wielkie, a wasze były małe. Teraz wy jesteście wielkim ludem, a nam z trudem starcza miejsca, by rozłożyć nasze koce. Macie nasz kraj, ale to wam nie starcza, chcecie jeszcze nas zmusić do przyjęcia waszej religii.

Bracie, słuchaj dalej. Powiadacie, że wysłano was, by nauczyć nas jak oddawać cześć Wielkiemu Duchowi by jemu się to podobało, a jeśli nie przyjmiemy religii, której wy, biali ludzie, nauczacie, będziemy odtąd nieszczęśliwi. Powiadacie, że macie rację, a my jesteśmy zgubieni. Skąd mamy wiedzieć, że to prawda? Wiemy tylko to, co wy nam na ten temat mówicie. Jakże mamy temu wierzyć, skoro tylekroć byliśmy oszukani przez białych ludzi?

Bracie, powiadasz, że jest tylko jeden sposób oddawania czci i służenia Wielkiemu Duchowi. Skoro jest tylko jedna religia, to dlaczego wy, biali ludzie, tak się na ten temat spieracie?

Bracie, nie rozumiemy tych rzeczy. Powiada się nam, że wasza religia była dana waszym przodkom i podem przekazywana z ojca na syna. My też mamy religię daną naszym ojcom i ina została przekazana nam, ich dzieciom. My oddajemy cześć w ten sposób. Ona uczy nas być wdzięcznym za wszystkie dary, które otrzymujemy. Uczy nas kochać się nawzajem i pozostawać w jedności. My się nigdy nie kłócimy na temat religii.

Bracie, Wielki Duch stworzył nas wszystkich, ale stworzył też wielkie różnice między swymi białymi i czerwonymi dziećmi. Dał nam różny kolor skóry i różne zwyczaje. Skoro spowodował tak wielkie różnice w innych dziedzinach, dlaczego nie mamy wywnioskować, że dał nam też różne religie?

Bracie, nie chcemy zniszczyć waszej religii ani wam jej odebrać. Chcemy tylko w spokoju praktykować naszą własną.

Bracie, słyszymy, że nauczas również białych ludzi w tej okolicy. To są nasi sąsiedzi. Znamy ich dobrze. Poczekamy chcwilę i zobaczymy, jaki efekt ma na nich twoje nauczanie. Jeśli się okaże, że czyni ich dobrymi, uczciwymi i mniej skłonnymi do oszukiwania Indian, wtedy możemy rozważyć na nowo, co powiedziałeś.

Źródło: 

Mowa Czarnego Łosia przy paleniu fajki pokoju i na szczycie świętej góry.

Mowa Czarnego Łosia przy zapalaniu fajki pokoju.

Teraz zapalam fajkę, a kiedy ją poświęcę mocom, które są jedną Mocą, i kiedy poślę do nich głos, zapalimy wspólnie. Poświęcając cybuch przede wszystkim Najwyższemu, wysyłam głos:
Hej hej" Hej hej" Hej hej" Hej hej"
Praojcze, wielki duchu, Ty byłeś zawsze, a przed Tobą nikogo nie było. Tylko do Ciebie się modlimy, nikogo innego nie ma. Ty sam i wszystko co widzisz – przez Ciebie było stworzone. Narody gwiazd w całym wszechświecie Ty stworzyłeś. Dzień i noc Ty stworzyłeś. Cztery strony ziemi Ty stworzyłeś. Praojcze, Wielki Duchu, skłoń się nisko nad ziemią by usłyszeć głos, który wysyłam. Wy, w których stronę zachodzi słońce: Istoty Gromu, spójrzcie na mnie! Wy, u których Biały Olbrzym mieszka w potędze, spójrzcie na mnie! Wy, u których słońce świeci bez ustanku, skąd przychodzi gwiazda poranna i dzień, spójrzcie na mnie! Wy, u których mieszka lato, spójrzcie na mnie! Ty, w głębi niebios, Orle Mocy, spójrz! I ty, Matko Ziemio, jedyna Matko, która zlitowałaś się nad swymi dziećmi!
Usłyszcie mnie, Cztery Strony Świata, jestem waszym krewnym! Dajcie mi siłę chodzenia po miękkiej ziemi, kuzynowi wszystkich istot! Dajcie mi oczy bym widział i siłę rozumienia, bym był jak wy! Tylko dzięki Waszej mocy mogę stawić czoła wiatrom!
Wielki Duchu, Wielki Duchu, mój Praojcze, na całej ziemi twarze żyjących istot są takie same! W swej dobroci pozwól im wyjść z ziemi! Spórz na twarze tych nieprzeliczonych dzieci z dziećmi na ramionach, by mogły stawić czoła wiatrom i iść dobrą drogą aż do dnia spoczynku! To moja modlitwa, wysłuchaj jej. Słaby jest głos który wysyłam, choć wysyłam go z żarliwością! Usłysz mnie!
Skończyłem! Hetczetu Aloh!
Teraz, przyjacielu, zapalmy razem aby pomiędzy nami było tylko dobro.



Mowa Czarnego Łosia na szczycie świętej góry Harney Peak.

Hej-a-ahej! Hej-a-ahej! Hej-a-ahej!
Praojcze, Wielki Duchu, raz jeszcze spójrz na mnie na ziemi i skłoń swe ucho, by usłyszeć mój głos!Ty żyłeś przed wszystkimi, jesteś starszy niż wszystkie potrzeby, starszy niż wszystkie modlitwy. Wszystko należy do Ciebie: dwunożne istoty, czworonożne istoty, uskrzydlone istoty, zielone istoty, wszysko co żyje. Ty ustanowiłeś moce czterech stron świata by się przecinały. Dobrą drogę i drogę trudności Ty ustanowiłeś by się przecinały; święte jest miejsce gdzie one się przecinają! Dniem i nocą, na zawsze, Ty jesteś życiem wszystkiego!
Dlatego wysyłam głos, mój Praojcze, nie zapominając o niczym co stworzyłeś, ani o gwiazdach wszechświata, ani o ziołach ziemi. Powiedziałeśmi, kiedy byłem jeszcze młody i mogłem mieć nadzieję, że w trudnym czasie mam wysłać głos czterokroć, raz w każdą stronę świata, wtedy mnie usłyszysz.
Dziś wysyłam głos zrozpaczonego ludu.
Dałeś mi fajkę, z jej pomocą miałem złożyć ofiarę. Teaz ją zobaczysz.
Z Zachodu daleś mi czarkę żywej wody i święty łuk, moc dawania życia i niszczenia. Dałeś mi święty wiatr i ziele ze strony gdzie mieszka Biały Olbrzym, to moc oczyszczania i uzdrawiania. Gwiazdę poranną i fajkę dałeś mi ze Wschodu, a z Południa święty okręg ludu o drzewo, które miało zakwitnąć. Zabrałeś mnie w miejsce pośrodku świata i pokazałeś mi dobroś i piękność i dziwność zieleniejącej ziemi, jedynae Matkii tam pokazałeś mi duchowe kształty wszystkich rzeczy takie, jakimi powinny być, i widziałe, je.I powiedziałeś, że w środku świętego kręgu mam posadzić drzewo, by kwitło.
Ze łzami, o Wielki Duchu, o Wielki Duchu, mój Praojcze, ze spływającymi łzami muszę teraz powiedzieć, że drzewo nigdy nie zakwitło. Nieszczęsny starzec, takim mnie tu widzisz, mój czas przeminął i nie zrobiłem nic. Tu, w centrum świata, gdzie zabrałeś mnie gdy byłem młody i gdzie mnie uczyłeś, tu stoję, starzec, a drzewo zwiędło, o Praojcze, o Praojcze!
Znów, być może ostatni raz na tej ziemi przypominam sobie wielką wizję, którą mi zesłałeś. Być może jeszcze gdzieś maleńki korzeń świętego drzewa pozostaje żywy. Chroń go więc, by wypuścił liście i kwiaty i by wypełnił się śpiewającym ptactwem. Wysłuchaj mnie, nie ze względy na mnie, lecz ze względu na mój lud; ja jestem stary. Spraw, by mógł kiedyś powrócoć do świętego kręgu i odnaleźć dobrą czerwoną drogę, i cieniste drzewo.
W smutku wysyłam słaby głos, o sześć mocy świata! Usłyszcie mnie w mym smutku, być może już więcej nie zawołam. Sprawcie, by mój lud żył!

Źródło:
Tłumaczył: Włodzimierz Fenrych
http://www.oocities.org/wlodek_fenrych/teksty_wlodka/blackelk.htm

środa, 24 lipca 2013

"Koło Życia"

Zabiłem jelenia
Zgniotłem konika polnego
I rośliny którymi się żywił
Zraniłem serce
Starego drzewa rosnącego strzeliście
Zabrałem rybę z wody
I ptaka z nieba
W moim życiu potrzebowałem śmierci
Ażeby podtrzymać swoje życie
Kiedy umrę będę musiał dać życie
Tym co mnie karmili
Ziemia otrzyma me ciało
I podaruje je roślinom
I gąsienicom
Ptakom
Kojotom
Każdemu w odpowiednim czasie aby
Koło Życia nie zostało przerwane.
 
(Anonimowy poeta indiański; ze zbioru poezji: Levitas, Vivelo, Vivelo
"American Indian Prose and Poetry" oraz R.Kaiser "This Land is Sacred") 

Źródło: Maria Głowacka - DROGA POKOJU INDIAN HOPI i inne tradycje 

KODEKS ETYCZNY INDIAN

Kodeks etyczny Indian to spis pewnych zasad, którymi charakteryzowały się niektóre(bądź wszystkie w mniejszym lub większym stopniu) plemiona indiaśnkie. Można znaleźć kilka takich wersji. Poniżej zamieszczam kilka z nich:

Kodeks etyczny Indian

 1. Wstawaj wraz ze wschodem słońca, aby się pomodlić. Módl się w samotności, módl się często. Wielki Duch będzie słuchał, jeśli tylko będziesz mówił.

2. Bądź tolerancyjny dla tych, którzy są zagubieni na swojej ścieżce. Ignorancja, zarozumiałość, gniew, zazdrość i chciwość wynikają z zagubienia duszy. Módl się o prowadzenie dla nich.

3. Poszukuj siebie i dla siebie. Nie pozwól innym tworzyć twojej ścieżki dla ciebie. To twoja droga i tylko twoja. Inni mogą iść z tobą, ale nie przejdą jej za ciebie.

4. Przyjmuj gości z szacunkiem. Daj im najlepsze jedzenie, najlepsze posłanie i traktuj z szacunkiem.

5. Nie bierz tego, co nie twoje od innej osoby, społeczności czy natury. Nie zostało ci to podarowane, ani na to nie zapracowałeś, nie jest więc twoje.

6. Szanuj wszystko, co istnieje – czy to ludzi czy rośliny.

7. Szanuj myśli innych ludzi, ich słowa i pragnienia. Nigdy nie przerywaj, nie kpij i niegrzecznie nie przedrzeźniaj. Pozwól każdemu wyrazić się na jego własny sposób.

8. Nigdy nie mów w zły sposób. Negatywna energia, którą wysyłasz we wszechświat powróci pomnożona do ciebie.

9. Wszyscy popełniają błędy. Wszystkie błędy da się wybaczyć.

10. Złe myśli powodują, że umysł, ciało i dusza chorują. Praktykuj optymizm.

11. Natura nie jest dla nas, jest częścią nas. Jest ona częścią twojej globalnej rodziny.

12. Dzieci są nasionami nas w przyszłości. Posiej miłość w ich sercach i podlewaj mądrością i naukami życia. Kiedy rosną, daj im przestrzeń na ten wzrost.

13. Unikaj krzywdzenia serc innych. Trucizna bólu, jaki zadałeś wróci do ciebie.

14. Zawsze bądź prawdomówny. Szczerość jest testem woli w tym wszechświecie.

15. Utrzymuj się w równowadze. Twój intelekt, duchowość, emocje i ciało – one wszystkie muszą być silne, czyste i zdrowe. Trenuj ciało by umocnić umysł. Rozwijaj ducha, aby uzdrowić bolesne emocje.

16. Podejmij świadomą decyzję o tym, kim chcesz być i jak reagować. Bądź odpowiedzialny za swoje własne czyny.

17. Respektuj prywatność i osobistą przestrzeń innych. Nie dotykaj własności innych – zwłaszcza świętych lub religijnych przedmiotów. Jest to zakazane.

18. Bądź prawdziwy w stosunku do siebie. Nie możesz pomagać innym, jeśli nie potrafisz pomóc sobie.

19. Szanuj wierzenia religijne innych. Nie nakłaniaj innych siłą, aby podzielali twoje wierzenia.

20. Dziel się swoim szczęściem z innymi. Udzielaj się charytatywnie.

Źródło: bliżej nie określone i nie do końca potwierdzone, ale tekst warty przeczytania.

Native American Indian Traditional Code of Ethics (postaram się to przetłumaczyć)
  1. Each morning upon rising, and each evening before sleeping, give thanks for the life within you and for all life, for the good things the Creator has given you and for the opportunity to grow a little more each day. Consider your thoughts and actions of the past day and seek for the courage and strengthto be a better person. Seek for the things that will benefit others (everyone).

  2. Respect. Respect means "To feel or show honor or esteem for someone or something; to consider the well being of, or to treat someone or somethin with deference or courtesy". Showing respect is a basic law of life.

    a. Treat every person from the tiniest child to the oldest elder with respect at all times.

    b. Special respect should be given to Elders, Parents, Teachers, and Community Leaders.

    c. No person should be made to feel "put down" by you; avoid hurting other hearts as you would avoid a deadly poison.

    d. Touch nothing that belongs to someone else (especially Sacred Objects) without permission, or an understanding between you.

    e. Respect the privacy of every person, never intrude on a person's quiet moment or personal space.

    f. Never walk between people that are conversing.

    g. Never interrupt people who are conversing.

    h. Speak in a soft voice, especially when you are in the presence of Elders, strangers or others to whom special respect is due.

    i. Do not speak unless invited to do so at gatherings where Elders are present (except to ask what is expected of you, should you be in doubt).

    j. Never speak about others in a negative way, whether they are present or not.

    k. Treat the earth and all of her aspects as your mother. Show deep respect for the mineral world, the plant world, and the animal world. Do nothing to pollute our Mother, rise up with wisdom to defend her.

    l. Show deep respect for the beliefs and religion of others.

    m. Listen with courtesy to what others say, even if you feel that what they are saying is worthless. Listen with your heart.

    n. Respect the wisdom of the people in council. Once you give an idea to a council meeting it no longer belongs to you. It belongs to the people. Respect demands that you listen intently to the ideas of others in council and that you do not insist that your idea prevail. Indeed you should freely support the ideas of others if they are true and good, even if those ideas ideas are quite different from the ones you have contributed. The clash of ideas brings forth the Spark of Truth.

  3. Once a council has decided something in unity, respect demands that no one speak secretly against what has been decided. If the council has made an error, that error will become apparent to everyone in its own time.

  4. Be truthful at all times, and under all conditions.

  5. Always treat your guests with honor and consideration. Give of your best food, your best blankets, the best part of your house, and your best service to your guests.

  6. The hurt of one is the hurt of all, the honor of one is the honor of all.

  7. Receive strangers and outsiders with a loving heart and as members of the human family.

  8. All the races and tribes in the world are like the different colored flowers of one meadow. All are beautiful. As children of the Creator they must all be respected.

  9. To serve others, to be of some use to family, community, nation, and the world is one of the main purposes for which human beings have been created. Do not fill yourself with your own affairs and forget your most important talks. True happiness comes only to those who dedicate their lives to the service of others.

  10. Observe moderation and balance in all things.

  11. Know those things that lead to your well-being, and those things that lead to your destruction.

  12. Listen to and follow the guidance given to your heart. Expect guidance to come in many forms; in prayer, in dreams, in times of quiet solitude, and in the words and deeds of wise Elders and friends.
Źródło: "Inter-Tribal Times" - October 1994

DZIESIĘĆ INDIAŃSKICH PRZYKAZAŃ
  1. Bądźcie blisko Wielkiego Ducha.
  2. Szanujcie się wzajemnie.
  3. Pomagajcie sobie wzajemnie.
  4. Bądźcie uczciwi.
  5. Róbcie to co jest prawe.
  6. Utrzymujcie swoje ciało i umysł w zdrowiu i sile.
  7. Miejcie szacunek dla Ziemi i wszystkich form życia.
  8. Dbajcie o samych siebie i nie bądźcie zależni od nikogo.
  9. Dzielcie się swą pracą dla dobra innych.
  10. Dbajcie o dobro wszystkich - współpracujcie ze sobą. 
Indiańskie kultury i religie były różnorodne i głównie oparte na ustnej tradycji przekazu. Dziesięć Indiańskich Przykazań podanych powyżej nie rości sobie prawa do takiego samego autorytetu i uznania, jakie posiada "Dziesięć Przykazań" ze Starego Testamentu. Zostały one sformułowane przez Johna Woodenlegs, z plemienia Północnych Czejenów, który urodził się w 1858 roku. Poprzez te "przykazania" chciał wyrazić podstawowe zasady religijnego myślenia Indian. Był przekonany, że ci którzy praktykują te "przykazania" kroczą zachowując tradycyjne wartości Indiańskiej Drogi Życia. (R.Kaiser "This Land is Sacred")

Źródło: Maria Głowacka - DROGA POKOJU INDIAN HOPI i inne tradycje